Może jednak nie wszystko, niekoniecznie wszystko. Pewne rzeczy kończą się, a inne zaczynają i nie ma w tym nic nowego, ani tym bardziej odkrywczego. Życie takie po prostu jest i nic na to nie można poradzić.
Gdzieś za mną został blog, który prowadziłam w innym miejscu, pewnie już tam nie wrócę. Zaś blog kolektywny trafił szlag, póki co. Ktoś dokonał nam włamu na chatę, można by rzec. W ten sposób pozbawiona zostałam możliwości pisania słów w miejscu, które miałam już oswojone i zorganizowane. Podobało mi się tam. Jednak - coś się kończy, coś się zaczyna. Czy tu się zacznie? Nie wiem. Na pewno nie będę umiała pisać tak, jak na innym blogu, które zostawiłam z własnej woli. Dlaczego? Tak się po prostu zdarza. Nic niezwykłego.
Skróciłam tytuł tego bloga. Ponieważ rozmyślając mimochodem doszłam do wniosku, że patrzenie wcale nie implikuje widzenia. Wielokrotnie zdarzyło mi się i pewnie jeszcze nie raz przydarzy, że wzrok miałam utkwiony w poszukiwanym przedmiocie - ale mimo to, nie potrafiłam go dostrzec. Innym znów razem widuję rzeczy, których nie ma. A może jednak są? Nie chciałabym o sobie myśleć, że mam w głowie nie po kolei. Choć pewnie mam. Jak niektórzy mawiają, twierdząc - że tak mawiają znajomi psychiatrzy: "Nie ma ludzi zdrowych, są tylko źle zdiagnozowani."
Zobaczę, jak przyszłość się tutaj ułoży. Czy zakręci się wokół własnej osi niczym kot, udeptujący sobie leże i rozłoży się wygodnie, by pozostać na dłużej? Czy może jednak uznam, że lepiej pozostawić przemyślenia dla siebie i pozostawić ten blog takim jakim jest - niemal pustym i zupełnie opustoszałym.
C'est comme un appel qui vient du large
OdpowiedzUsuńEt me ramène une bouffée de souvenirs
C'est comme un grand livre plein d'images
Que jamais je ne m'arrêterai de lire
Se souviennent-ils de mon passage
Les amis de mes tout premiers jours?
Où sont-ils les enfants de mon âge?
Est-ce qu'ils ont fait un bon voyage?
Que sont devenues mes amours?
Celles qui m'ont fait attendre
Celles qui n'ont pas connu ma chambre
Celles que j'ai fait souffrir
Celles pour qui j'ai cru mourir
Juste avant de réssusciter
Sur un banc d'université
Elle était jolie la Marilyn de mon lycée
Je l'emmenais sur mon scooter
Pour voir James Dean et puis danser
Elle était moins belle la fille du bar
Mais pas besoin d'être une star
Pour vous apprendre à embrasser
Se souviennent-ils de mon passage
Les amis de mes tout premiers jours?
Où sont-ils ces enfants de mon âge?
Est-ce qu'ils ont fait un bon voyage?
Que sont devenues mes amours?
Je n'arrive pas à croire
Qu'elles soient sorties de ma mémoire
Celles à qui j'avais promis
Jusqu'à mon nom, jusqu'à ma vie
Et qui un jour a disparu dans l'inconnu
Se souviennent-ils de mon passage
Les amis de mes tout premiers jours?
Où sont-ils ces enfants de mon âge?
Est-ce qu'ils ont fait un bon voyage?
Que sont devenues mes amours?